Wczorajsze sobotnie przedpołudnie spędziłam na wspaniałych warsztatach prowadzonych przez znakomitą Wiosankę ,gdzie powstało właśnie moje pierwsze w życiu LO.
Być może są na nim jakieś niedociągnięcia, w końcu trzeba trochę się "nachlapać" i "napsikać" zanim człowiek dojdzie do wprawy - prawda????
W każdym razie, Wiosanka zaraziła mnie pasją , a ten mój pierwszy scrap umieszczę jako pamiątkę w widocznym miejscu:)
No - nie wspomnę już, że jest na nim moje ulubione zdjęcie moich ukochanych bąbli, z którym wiąże się niezwykłe wspomnienie...:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz