niedziela, 24 marca 2013

brak pomysłu - też się zdarza

Kwiecisty papier - choć za oknem okropnie denerwujaca(hmm, eufemizm) zima, zabrałam się za te papiery kwieciste , mając nadzieję,że sobie z nimi poradzę...tym razem...
niestety znowu nie mam pomysłu , co dalej...
Na razie  tylko grzecznie przyklejone,nie męczyłam ich,, ani nie szarpałam ani nie dodałam lat.
Niech poczekają...

jeszcze z nimi nie skończyłam....

JAJCO

Trzeba je nazwać po imieniu - takie duże,że samo się prosi.

Zrobione dzięki przeszkoleniu na warsztacie  u Mireli (retrodrobiazgi), poszło szybciorem...miałam dobrą nauczycielkę:)...

piątek, 22 marca 2013

jeszcze Wielkanoc

Papier - Cudowne Lata .. Herbatka dla Dwojga...Bed of Roses..
piękne nazwy...piękne kolory. I duży apetyt na to,aby stworzyć z nich małe dzieła sztuki.
Nie wiedzieć też czemu - w tym roku widzę Wielkanoc na pastelowo-cukierkowo.hmm..



Kartki... na życzenia


Gdy myślę o  kartkach " z życzeniami"  w głowie roi się od pomysłów, ale ograniczeniem są posiadane papiery.Marzy mi się ogrooomny regał z papierami we wszystkich kolorach tęczy,ale jako początkująca scrapka nie uzbierałam jeszcze zbyt dużo:)
Ciekawe,że -jak się okazało - mam problemy nie tylko z mapką,ale też z pięknymi kwiecistymi kolorowymi wzorami na papierze. Im bardziej mi si podobają,tym trudniej mi je czymś "zakrywać" i najchętniej po prostu przykleiłabym je na płasko i kartka - ole! -gotowa.

Najulubieńszy papier ostatnio to Bed of Roses oraz ksero partytury przyniesione z pracy( dziękuję PanieBogusiu :-*)



















czwartek, 21 marca 2013

problemy z mapką

 Na wyzwanie Scrapujących Polek trzeba było przygotować kartkę według mapki - ach,jakie miłe i proste zadanie -pomyślała Szanett i ochoczo zabrała się do roboty z językiem na brodzie.Oczywiście jej nie wyszło,bo okazało się ,że kwiatki lepiej wyglądają gdzie indziej niż nakazywała mapka.
I tak 3 razy...


ta kartka nie jest moją ulubioną i do tej pory przechodzi drobne metamorfozy:) może pokażę jak/jeśli w końcu skończę



















Ta ostatnia zaś powstała tak,że kwiatki i cały arsenał dodatków "zjechał" podczas pracy na dół i ...musiały tam zostać.

pierwsze zakupy

Nooo,jak kupiłam pierwsze papiery do scrapbookingu to..poczułam się ...jak Wieeelka Scraperka:)) ho ho ho:)

Fotki są nie za duże, bo choć sentyment mam to szczerze mówiąc wolałabym się nie przypatrywać:)


Ta karteczka była na wyzwanie SP -- miało być dużo listków, a ja - bez wykrojników - wycinałam je wszystkie samodzielnie i "żyłkowałam"





A po przesiedzeniu odpowiedniej liczby godzin nocnych przy komputerze i  zebraniu odrobiny niezbędnej( jak się okazało) wiedzy na interesujący mnie temat,moje tworzenie zaczęło nabierać kształtów ...










 


















 

















 Cóż,zaraz Wielkanoc,a masowa produkcja była skutkiem siedzenia w domu z chorymi dziećmi oraz przypływem nieokiełznanej weny( hihi)



Jednym z przejawów pozytywnej energii,która mnie dopadła jest uczęszczanie na warsztaty - zabieg uskrzydlająco - motywująco- dopalający:)

 ...a to moje "produkcje" z warsztatów:










































pierwsze próby scrapowania


Pierwsze kartki - nieporadne,robione tylko z kolorowego bloku technicznego ,który podwędziłam chłopakom z szuflady,hihi




a kwiatki z jakichś resztek powstały. No a klej - rzecz jasna biurowy:)))

początek...

Znacie to powiedzenie - muszę,bo się uduszę-?..tak właśnie się dzieje ze mną ,gdy dopada mnie nieodparta chęć tworzenia...
Cieszę się ogromnie,że moja pasja wreszcie mnie odnalazła...
Lepiej  późno niż wcale,nieprawdaż...?

Zaczęło się od zachcianki,aby zrobić coś ładnego na Boże Narodzenie w nowym mieszkaniu i tak początkujące,niewprawne i bezładne paluszki zabrały się za pudełka chusteczek i segregatory.