Kwiecisty papier - choć za oknem okropnie denerwujaca(hmm, eufemizm) zima, zabrałam się za te papiery kwieciste , mając nadzieję,że sobie z nimi poradzę...tym razem...
niestety znowu nie mam pomysłu , co dalej...
Na razie tylko grzecznie przyklejone,nie męczyłam ich,, ani nie szarpałam ani nie dodałam lat.
Niech poczekają...
jeszcze z nimi nie skończyłam....
Etykiety
kartki
(263)
dekoracje
(116)
urodziny
(88)
ślub
(88)
vintage
(73)
dla dzieci
(66)
mixed media
(61)
Manuna
(60)
Egocraft
(59)
Boże Narodzenie
(48)
exploding box
(45)
męska
(43)
komunia
(37)
c&s
(36)
walentynki
(31)
AltairArt
(30)
LO
(28)
tagi
(27)
decoupage
(24)
wielkanoc
(18)
album
(15)
akwarela
(13)
Na strychu
(11)
Pomorze Craftuje
(10)
kopertówka
(10)
art journal
(7)
chrzest
(7)
notes
(7)
po warsztatach
(7)
kwiaty z foamiranu
(6)
czekoladownik
(5)
pop up box
(5)
lala Nutting
(3)
sztalugowa
(3)
ATC
(2)
bransoletki
(2)
kwiaty ręcznie robione
(2)
shaker card
(2)
tutorial
(2)
blejtram
(1)
bloghop
(1)
halloween
(1)
niedziela, 24 marca 2013
JAJCO
Trzeba je nazwać po imieniu - takie duże,że samo się prosi.
Zrobione dzięki przeszkoleniu na warsztacie u Mireli (retrodrobiazgi), poszło szybciorem...miałam dobrą nauczycielkę:)...
Zrobione dzięki przeszkoleniu na warsztacie u Mireli (retrodrobiazgi), poszło szybciorem...miałam dobrą nauczycielkę:)...
piątek, 22 marca 2013
jeszcze Wielkanoc
Papier - Cudowne Lata .. Herbatka dla Dwojga...Bed of Roses..
piękne nazwy...piękne kolory. I duży apetyt na to,aby stworzyć z nich małe dzieła sztuki.
Nie wiedzieć też czemu - w tym roku widzę Wielkanoc na pastelowo-cukierkowo.hmm..
piękne nazwy...piękne kolory. I duży apetyt na to,aby stworzyć z nich małe dzieła sztuki.
Nie wiedzieć też czemu - w tym roku widzę Wielkanoc na pastelowo-cukierkowo.hmm..
Kartki... na życzenia
Ciekawe,że -jak się okazało - mam problemy nie tylko z mapką,ale też z pięknymi kwiecistymi kolorowymi wzorami na papierze. Im bardziej mi si podobają,tym trudniej mi je czymś "zakrywać" i najchętniej po prostu przykleiłabym je na płasko i kartka - ole! -gotowa.
Najulubieńszy papier ostatnio to Bed of Roses oraz ksero partytury przyniesione z pracy( dziękuję PanieBogusiu :-*)
czwartek, 21 marca 2013
problemy z mapką
Na wyzwanie Scrapujących Polek trzeba było przygotować kartkę według mapki - ach,jakie miłe i proste zadanie -pomyślała Szanett i ochoczo zabrała się do roboty z językiem na brodzie.Oczywiście jej nie wyszło,bo okazało się ,że kwiatki lepiej wyglądają gdzie indziej niż nakazywała mapka.
I tak 3 razy...
ta kartka nie jest moją ulubioną i do tej pory przechodzi drobne metamorfozy:) może pokażę jak/jeśli w końcu skończę
Ta ostatnia zaś powstała tak,że kwiatki i cały arsenał dodatków "zjechał" podczas pracy na dół i ...musiały tam zostać.
I tak 3 razy...
ta kartka nie jest moją ulubioną i do tej pory przechodzi drobne metamorfozy:) może pokażę jak/jeśli w końcu skończę
Ta ostatnia zaś powstała tak,że kwiatki i cały arsenał dodatków "zjechał" podczas pracy na dół i ...musiały tam zostać.
pierwsze zakupy
Fotki są nie za duże, bo choć sentyment mam to szczerze mówiąc wolałabym się nie przypatrywać:)
Ta karteczka była na wyzwanie SP -- miało być dużo listków, a ja - bez wykrojników - wycinałam je wszystkie samodzielnie i "żyłkowałam"
A po przesiedzeniu odpowiedniej liczby godzin nocnych przy komputerze i zebraniu odrobiny niezbędnej( jak się okazało) wiedzy na interesujący mnie temat,moje tworzenie zaczęło nabierać kształtów ...
Cóż,zaraz Wielkanoc,a masowa produkcja była skutkiem siedzenia w domu z chorymi dziećmi oraz przypływem nieokiełznanej weny( hihi)
Jednym z przejawów pozytywnej energii,która mnie dopadła jest uczęszczanie na warsztaty - zabieg uskrzydlająco - motywująco- dopalający:)
...a to moje "produkcje" z warsztatów:
pierwsze próby scrapowania
początek...
Znacie to powiedzenie - muszę,bo się uduszę-?..tak właśnie się dzieje ze mną ,gdy dopada mnie nieodparta chęć tworzenia...
Cieszę się ogromnie,że moja pasja wreszcie mnie odnalazła...
Lepiej późno niż wcale,nieprawdaż...?
Zaczęło się od zachcianki,aby zrobić coś ładnego na Boże Narodzenie w nowym mieszkaniu i tak początkujące,niewprawne i bezładne paluszki zabrały się za pudełka chusteczek i segregatory.
Cieszę się ogromnie,że moja pasja wreszcie mnie odnalazła...
Lepiej późno niż wcale,nieprawdaż...?
Zaczęło się od zachcianki,aby zrobić coś ładnego na Boże Narodzenie w nowym mieszkaniu i tak początkujące,niewprawne i bezładne paluszki zabrały się za pudełka chusteczek i segregatory.
Subskrybuj:
Posty (Atom)