piątek, 30 grudnia 2016

I po Świętach....

Witam wszystkich mnie tu odwiedzających poświątecznie. :)Zapewne większość z Was, tak jak i ja , wspomina chwile spędzone podczas Świąt z bliskimi , przy stole pełnym pyszności...Niektórzy  podejmują teraz ambitne wyzwanie spalenia nadmiaru pochłoniętych kalorii :)  Ale nie należy mieć wyrzutów sumienia , bo pyszności przy wspólnym stole ,w ciepłej ,rodzinnej atmosferze  niegdy za wiele:)
Zapragnęłam uwiecznić jedno "apetyczne" wspomnienie mojego wigilijnego stołu w postaci scrapa , który jest jednocześnie moją inspiracją dla MANUNY






Tekturki pochodzą od Manuny :)


Na wyzwania w:









poniedziałek, 26 grudnia 2016

Życzę wszystkim , aby to co w nas najlepszego - budząc się czasem tylko od Święta - pozostało i trwało w sercach jak najdłużej. Wzajemna życzliwość , wyrozumiałość , cierpliwość i miłość niech będą obecne w każdej chwili życia :)  





Znalezione obrazy dla zapytania Święta





piątek, 9 grudnia 2016

Płatki śniegu

Hej,przybywam dziś z kolejną porcją świątecznych kartek.Przyznam,że w tym roku wyjątkowo dużo ich robię, do tej pory nie lubiłam ..może zła passa pod tym względem zostala przełamana.;)  Dzisiejsze kartki  ozdobiłam  tekturkami Manuny - "płatki śniegu" .Są tak ozdobne i duże,że mogą występować na kartce w głownej roli :)




















pozdrawiam:)

piątek, 2 grudnia 2016

Opowieść o szkatułce

Witajcie:) 
Opowiem dziś o tym,jak dokonywałam renowacji pewnej starej,sfatygowanej szkatułki,a wspomagać się będę zdjęciami z kolejnych etapów jej metamorfozy .Właściwie można by nazwać to wszystko tutorialem, będzie zatem to pierwszy na tym blogu:) 
Dostałam tę szkatułkę od znajomej ze słowami " Wyrzuciłabym,bo mi niepotrzebna,ale ty może coś z tym zrobisz".Przyniosłam do domu i ...leżakowała chyba z rok na regale zyskując coraz bardziej wartość jako antyk oraz kożuch z  kurzu ;)





Wreszcie nadszedł pomysł i werwa do działania i mój "antyk"  znalazł się na "stole operacyjnym" .Dodam jeszcze tylko,że praca trwała chyba z miesiąc albo dłużej,bo jakoś zrywami  do niej podchodzilam, niespiesznie , w wolnych chwilach.
Na początek wzięłam się za wypełnianie dziur i uszkodzeń :




po wyschnięciu kitu - oczywiście szlifowanie :




 Po zagruntowaniu i pomalowaniu na biało nałożyłam na boki pastę strukturalną przez szablon:




Po wyschnięciu i przeszlifowaniu całości nadszedł czas na przyklejenie serwetki.Zrobiłam to sposobem "na żelazko" ,używając hobby glue. Użyłam tej metody po raz pierwszy i rzeczywiście jest bardzo wygodna;serwetka  na tak dużej powierzchni przyklejana tradycyjnie na pewno by mi się pomarszczyła.



Następnym etapem było malowanie .Wybaczcie - zdjęć brak.Po pierwsze,nie miałam fotografa na podorędziu,a moje ubrudzone po łokcie łapska nie pozwolały na wzięcie w nie aparatu. Druga sprawa,że na tym etapie już przerw nie robiłam,mieszałam farby, szukałam odcieni, rozcieńczałam i pryskałam, a wszystko to z przyjemnością wielką, bo lubię :)
Wykończenie wykonałam  woskiem matowym - trzy warstwy. Efekt końcowy prezentuje się tak: 




























Pozdrawiam  tuzaglądaczy ;)



Na wyzwanie w :