Prawdziwym wyzwaniem było przezwyciężenie własnych ograniczeń i obaw:) Do tej pory robiłam kartki, boxy, ewentualnie decoupage,a większe prace scrapowe jak LO, blejtram czy inne wciąż czekały aż się ośmielę. Ale zaczynam się przełamywać,za dwa tygodnie warsztaty Wiosanki z LO,a przedwczoraj z Olgą na ScrapButik tv robiłyśmy... stoidełko.Dla mnie - totalna nowość.
Nie miałam wymaganych materiałów,więc ozdobiłam po swojemu.
Kończyłam jeszcze z przerwami dwa dni,a to przekładając kwiatek a to zawieszkę..innym razem dokończyłam tył i grzbiet.....
 |
klatka - to mój stary srebrny kolczyk:) na niej gesso,czarny distress i znowu gesso |
 |
jak łatwo zauważyć klatka i zegar zamieniły się miejscami;) to w wyniku mojego braku zdecydowania;))
ostatecznie została wersja z poprzednich fotek |
Zgłaszam książkę na wyzwanie
Scrapgangu o wieloznacznym tytule... 'Nie taki diabeł straszny...":)